ameryka
podróże
stany zjednoczone
usa
wisconsin
wisconsin dells
Wisconsin atakuje atrakcjami
16:15
Dzisiaj ruszamy
trochę na północ od stanu Michigan i witamy się z przesiąkłym country
Wisconsin! Pierwsze dwa skojarzenia z tym stanem? W Wisconsin posiadają tylko
dwa rodzaje stacji radiowych – albo słuchasz chrześcijańskich piosenek, albo
zostajesz przy country. Poza tym jest bardzo zielono.
No i to właśnie ta
zieleń i muzyka country mnie w Wisconsin urzekły. To trochę prymitywne
myślenie, ale w Wisconsin czuje się to, co jest typową Ameryką, wyjętą spoza
wielokulturowych metropolii. Muzyka, jedzenie, ludzie i duma z bycia
Amerykaninem – to się właśnie w Wisconsin dzieje.
Pierwszym
przystankiem po wyjeździe z Chicago był House on the Rock. Cała historia
rozpoczęła się w roku 1945 za sprawą Alexa Jordana, który postanowił stworzyć
coś równie niesamowitego, jak widok ze skały, na której wybudował swój dom (zdjęcie powyżej).
Wszystko zaczęło się skromnie, a skończyło się na biciu rekordów Guinessa.
House on the Rock to nie tylko dom, który powstał na skale, ale też prawdziwe,
kolekcjonerskie dzieło.
A co ten nasz Jordan kolekcjonował? Wszystko, dokładnie
wszystko. Przemieszczając się alejkami jego domu odnajdziemy tysiące domków dla
lalek, samogrających orkiestr, figur, ubrań, znaczków… a nawet własne
miasteczka. Najbardziej spektakularna jest jednak bijąca rekordy karuzela,
największa na świecie.
Szczerze mówiąc,
wychodząc na świeże powietrze po kilku godzinach byłam w wielkim szoku. Nie mogłam pojąć jak można stworzyć coś tak… niepowtarzalnego
– to chyba dobre słowo. Cóż, zgaduję, że jeśli ktoś czegoś mocno pragnie, może
osiągnąć wszystko.
Z Domu na Skale
ruszyłyśmy w kierunku Wisconsin Dells w towarzystwie zespołu Kongos i ich
zeszłorocznego hitu, który grano w każdej rozgłośni. Wokalista nieustannie wył „come
with me now”, a ja bym z chęcią nawet poszła, gdyby w końcu zmienili piosenkę,
która powoli zaczęła przyprawiać mnie o ból głowy. Naprawdę, grano ją dosłownie
wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Może do Wiskonsin lepiej po prostu zabrać
własną muzykę? Tak, to chyba najlepsze wyjście.
Wisconsin Dells uchodzi za światową stolicę parków wodnych. Może i słusznie, bo w mieście można
spotkać niemal samych turystów, którzy korzystają z licznych atrakcji.
Ja nie do końca
jestem zwolenniczką tego typu parków rozrywki, więc postawiłam na integrację z naturą
i podróż z Orginal Wisconsin Ducks po Wisconsin River i jej okolicach. Cały
szum głównie o charakterystyczne skały, z których zasłynęło miasto. Wycieczka
jest jednak bardzo przyjemna, więc polecam :)
Na obiad udałyśmy się do centrum, pochłonęłyśmy ogromną porcję włoskiego jedzenia i rozejrzałyśmy się po okolicy. Co tu dużo mówić? Masa sklepów z pamiątkami, domów strachów, restauracji i ludzi tańczących salsę na ulicach. Przyjemnie, ale głośno.
Wieczorem wzięłam
udział w Tommy Bartlett Show, do którego podchodziłam bardzo niepewnie, ale jak
zwykle zostałam kompletnie zaskoczona. Główną częścią pokazu jest show narciarzy
wodnych, którym do dnia dzisiejszego przyznaję złoty medal za największe
zaskoczenie wszechczasów.
Pokaz był niesamowity, a tuż po nim czekała
nas kolejna dawka świetnych i przezabawnych występów.
Nie wiem jednak,
czy wspominałabym Wisconsin tak miło, gdyby nie to, co stało się na koniec
całego show. Organizatorzy puścili muzykę, odpalili fontannę, kolorowe światła,
wystrzelili amerykańską flagę w powietrze, a wszystko po to, by uczcić obecność
i podziękować amerykańskim weteranom. I za to mają u mnie wielki plus, bo chyba
nikt nie potrafi być tak dumny z własnego kraju i własnych ludzi, jak
Amerykanie.
Wszystkim
spragnionym odrobiny rozrywki polecam więc wybranie się do Wisconsin! :)
74 komentarze
Wiadomo - fotografie fotografiami, na żywo wszystko prezentuje się sto razy bardziej widowiskowo :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać rację :)
UsuńŚliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńKurcze, przez Ciebie pewnego dnia spakuję walizki, wezmę chłopaka pod pachę, oleję Tunezję i wyjadę do Stanów. Inaczej się nie da po Twoich postach! Uwielbiam je :-D.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są niesamowite, chciałabym to wszystko zobaczyć na żywo i poczuć ten klimat Winsconsin. W Tunezji jest podobnie z muzyką. W taksówce, w hotelu, w sklepach wszędzie jedna i ta sama piosenka. Za każdym razem jak tam byłam! I ciągle tylko "Habibi, habibi" - można oszaleć :-)
Pozdrawiam serdecznie,
Ja, Pingwinek
PS. W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie - Tunezja jest świetnym miejscem na wakacje. Najlepiej 2 tygodnie - 1 tydzień zwiedzania, a drugi leżenia plackiem na plaży. :-) Tylko nie można właśnie jechać samemu jeśli jest się kobietą, faceci dopadną Cię wszędzie. Nawet proszą o rękę po 2 dniach znajomości. Taka mentalność :-D
W Tunezji już tyle razy byłaś, że warto zobaczyć coś innego! :) Dziękuję ślicznie, miło mi!
UsuńJa rozumiem, że coś jest popularne, ale ile można? W każdej stacji radiowej!
W takim razie poważnie się nad Tunezją zastanowię :P
Wisconsin..
OdpowiedzUsuńJak ja bardzo chciałabym mieszkać w Wisconsin.
Tyle piękna! Drzewa, rzeki, zielono!
Bardzo chętnie odwiedziłabym Dom na Skale, uwielbiam oglądać kolekcje, a to brzmi rewelacyjnie!
Ranyy, cały czas ta sama piosenka?
Hmmm, nie wiem czy chodzi o to "come, come with me now! come, come with me..", ale ja bym chyba nie wytrzymała :D
Te parki są niesamowite! Ja jako taką fanką ich nie jestem, ale skorzystałabym z okazji.
To show narciarzy wodnych.. wow!
Szkoda, że mnie tam nie było. ;)
Wisconsin jest bardzo amerykańskie, z tego co widzę. Odwiedzisz kiedyś stan Pensylwania?
Haha, oczywiście chcę wiedzieć, czy naprawdę leży tam Roosewood <3
Może spotkasz Kłamczuchy? *-*
xd
Pozdrawiam!
Zapraszam: http://srodziemie-panem-hogwart.blogspot.com/
sage-servant1.blogspot.com
Ależ nie tylko Wisconsin takie piękne i zielone :)
UsuńTak, dokładnie o to chodzi. Rozumiesz mój ból :c
Pensylwanię zjechałam całą. W Roosewood nie byłam i nie wiem, czy istnieje, ale byłam w Philadephii, a z tego co pamiętam tam również toczyła się akcja :)
Aaaaa! Fanka Kłamczuch! :D. Również chciałabym jechać do Roosewood :D.
UsuńTo jesteśmy we trzy pochłonięte przez ten serial :P
UsuńStrasznie bym się cieszyła gdyby kiedyś było mi dane odwiedzić takie miejsce! :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie? Kto wie? :)
UsuńBajkowo to wygląda, zwłaszcza zdjęcia z Wisconsin Dell i parki, uwielbiam takie miejsca, jak zaczarowane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest zdecydowanie bajkowo, to wręcz idealne określenie na Wisconsin Dells :)
UsuńJeżuuu, jakie piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńO jejku, miejsce idealne dla mnie! Mnóstwo zieleni i święty spokój to raj na ziemi :) Mam teraz przed oczami obraz takiej sielanki :) ach *.*
OdpowiedzUsuńSpokój w Wisconsin zdecydowanie można zastać, ale poza Wisconsin Dells, bo tam się roi od turystów i hałas rozsadza głowę :P
UsuńJejku, tam jest naprawdę ślicznie! Na pierwszy rzut oka wygląda zwyczajnie, ale jak się bardziej przyjrzałam to naprawdę mi się spodobało. Te zdjęcia jeszcze tak ładnie oddają charakter tego miejsca, a ty wszystko ładnie przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała możliwości, to na pewno odwiedziłabym to miejsce, miałabym nadzieję, że się nie zawiodę. W zasadzie jak już mogłaś zauważyć, to ja odwiedziłabym wszystko. Każde miejsce na ziemi, wydaje mi się mieć coś w sobie, coś wspaniałego! Zawsze jednak najbardziej będe pragnąć odwiedzić Japonię, a zamieszkać we połódniowej części Francji! ♥
Pozdrawiam Cieplutko!
http://please-rose.blogspot.com/
Kompletnie różne od wielkich miast, ale też ma swój urok :) Miło mi to słyszeć :)
UsuńJaponię również bardzo chciałabym odwiedzić, podobnie jak Francję. I niestety na to pierwsze pewnie jeszcze długo będę musiała poczekać, ale Francję mam w najbliższych planach, więc może i stamtąd coś zrelacjonuję! :) x
Na początek: 2 i 5 zdjęcie - boskooooooooooooooooooo! Rozmarzyłam się, że tam jestem :D.
OdpowiedzUsuńKurczę, piękne miejsca, jak z filmu normalnie, zazdroszczę Ci bardzo, że je zwiedziłaś!
Może to nie ma miejscu pytanie... :D. Ale ile kosztowały Cię takie wyprawy? Myślę, że taki post byłby świetny - nie po to, żeby się pochwalić, ale jest dużo osób, które chciałyby się wybrać, ale nie wiedzą, czy nie przekroczy to ich budżetu. Gdybyś tak opisała co nieco i podzieliła się z nami, to byłabym Ci bardzo wdzięczna! :).
Pozdrawiam,
dosmileyourself.blogspot.com
Powiem szczerze, że straciłam rachubę, ale zawsze szacuję to na minimum 7-8 tysięcy. Ale pewnie cena jest większa, wydatki po prostu bardzo rozłożyły się w czasie i dodatkowo ja nie płaciłam za noclegi w Chicago, więc nawet tego do ceny nie wliczam. To już druga taka propozycja, więc chyba rzeczywiście coś takiego napiszę. Rzeczywiście dużo zachodu miałam z samym załatwianiem tego wyjazdu, więc może być pomocne :)
UsuńWidok z tej skały jest rzeczywiście niesamowity :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią wybrałabym się w te wszystkie miejsca i obejrzała pokaz narciarzy wodnych! ;)
Rzeczywiście coś w tym jest, że Amerykanie są bardzo dumni z tego kim są, ale mam wrażenie, że część z nich jest aż zanadto zapatrzona w siebie i swój kraj...Jednak jest to zdecydowanie dobra cecha, dopóki ta duma nie jest przesadzona ;)
Powiem szczerze, że ja się jeszcze z przypadkiem zbyt wielkiego zapatrzenia w siebie i swój kraj nie spotkałam, ale może to tylko moje doświadczenia. Mam szczęście do spotykania na swojej drodze wspaniałych ludzi :)
Usuń"W Wisconsin posiadają tylko dwa rodzaje stacji radiowych – albo słuchasz chrześcijańskich piosenek, albo zostajesz przy country" - to się nazywa tradycja! Ach, ci Amerykanie! Bardzo ciekawy z nich naród.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Kiedy planowałam wyjazd byłam przekonana, że Stany nie różnią się kompletnie niczym od Europy. Posiadają kilka kultowych miast, ale wszystko wydawało mi się takie podobne. A kiedy tam dojechałam to zauważyłam, że ich kultura jest po prostu inna. To aż dziwne jak bardzo różni się od tej europejskiej :)
UsuńHm, ponoć standard życia mają tam inny :/ Bardzo chciałabym poznać kiedyś jakiegoś Amerykanina albo najlepiej pojechać do Stanów. Trudno też wymagać od nich bycia do nas podobnymi, to w końcu inny kontynent :)
UsuńJedzenie jest znacznie tańsze i rzeczywiście, za wykonywanie zawodu, za który w Polsce dostaje się marne pieniądze, oni zbijają kokosy, ale jest to też kraj, w którym jest ogromna bieda. W życiu takiej nie widziałam gdziekolwiek w Europie. Na obrazku pokazuje się tylko to co ładne, kolorowe i pachnące. Niestety w rzeczywistości nie jest już tak pięknie.
Usuńwow, brakuje mi słów. ja obecnie przenoszę się tylko w inne miejsce czytając książki, a chętnie bym sobie troszkę po podróżowała :)
OdpowiedzUsuńNa każdego kiedyś nadejdzie czas! A książki też potrafią pokazać kawałek świata :)
UsuńAle tu pięknie :)
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana. "Większy kawałek świata";) - dziękuję, że tak pięknie go pokazujesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak ładny komentarz :) Dla mnie to sama przyjemność :)
UsuńJestem oczarowana. "Większy kawałek świata";) - dziękuję, że tak pięknie go pokazujesz.
OdpowiedzUsuńPięknie. Ja tak bardzo kocham góry:). Mój tata jest góralem i tą miłość mam we krwi - takie dziedzictwo. A nasze Tatry- uch... ubóstwiam, razem z tymi biletami wstępu i pyskatym towarzystwem, bo nic tak mnie nie chwyta za gardło, jak magia i potęga gór...
OdpowiedzUsuńJa w górach również jestem zakochana, a nasze polskie są piękne i wiążę z nimi masę świetnych wspomnień. W górach człowiek czuje, że żyje. Przy naturze jakoś silniej bije serce :)
Usuńnawet nie wiesz jak CI zazdroszczę ze mogłaś to wszystko zobaczyć na własne oczy ;) http://creamshine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzasami sama nie wierzę, że miałam tyle szczęścia by to zobaczyć :)
UsuńAle piękne zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńChętnie bym tam pojechała ♥ cudowne zdjęcia
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
Zjawiskowe widoki.
OdpowiedzUsuńChyba ci muzycy przyprawiliby mnie o zawrót głowy, bo muzyki country to ja w ogóle nie słucham :D
Ja się przyznam z lekkim zawstydzeniem, że nawet lubię - ale zespół Kongos akurat grał mi na nerwach :P
UsuńJak tam pięknie ;3
OdpowiedzUsuńSama chyba nie przepadam za muzyką, którą musiałabym tam słuchać ;)
MÓJ BLOG, zapraszam gorąco! ♡
Zdjęcia są cudowne, zachęcają do odwiedzin Wisconsin.
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam na żywo narciarzy wodnych.
obserwuje(jako: Aleksandra Mlodzinska) i zapraszam
http://aleksandramlodzinska.blogspot.com
Chciałabym tam teraz być, wiesz? Zauroczyła mnie tym miejscem.
OdpowiedzUsuńZawieszę oko u Ciebie na dłużej, pozwolisz? :)
Miło mi to słyszeć :) Ależ oczywiście, rozgość się! :)
Usuńprześliczne zdjęcia. bardzo chciałabym tam pojechać :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
http://kajfikandchowan.blogspot.com/
Jeju, te skały mnie całkowicie zauroczyły! ;) Uwielbiam naturę ;) Po prostu coś pięknego ;)
OdpowiedzUsuńNa sam koniec relacji z tego wyjazdu mam naturalną perełkę, którą muszę Wam pokazać, bo wbija w siedzenie :)
UsuńA mi z Wisconsin kojarzy się bajka "Świat według Ludwiczka" ;D
OdpowiedzUsuń♔ diaryyof-mee.blogspot.com ♔
Ooo, no proszę! Bajkę kojarzę, ale nie wiedziałam, że jest w niej coś związanego z Wisconsin! c:
UsuńCo tu dużo mówić, nic tylko zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńCountry mówisz? :D Hm, w sumie za te widoki jestem w stanie słuchać i country :)
OdpowiedzUsuńCountry samo w sobie nie jest takie złe, ale jak przez cały czas męczą jedną piosenkę... cóż, można zwariować :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia i magiczne krajobrazy! Przyznam, że nie znałam Ameryki od tej zielonej strony :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest bardzo zielona! Krajobrazy są przepiękne :)
UsuńJeśli jest tam dużo gór,lasów i brodaczy to pewnie kiedyś się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńGór to raczej nie ma, bo Wisconsin jest raczej nizinne. Po góry polecam udać się do Pensylwanii, bo są tam Appalachy. Jedyny minus jest taki, że stacje radiowe trzeba zmieniać co pół minuty, bo zasięg jest fatalny :P
UsuńSkały przyciągają uwagę ;-) z chęcią zrobiłabym tam parę fotek, no cóż może kiedyś ... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Skały rzeczywiście są dosyć nietypowe :)
UsuńWisconsin! Zawsze kojarzyło mi się z dzikim zachodem i kowbojami, haha "close enough" :D
OdpowiedzUsuńOj, widoki chyba jeszcze lepsze niż w Chicago, ponieważ to właśnie takie klimaty ujmują mnie za serce :) Pokaz musiał być bardzo ciekawy, nigdy nie brałam udziału w czymś takim. Eh, aż mam ochotę gdzieś wyjechać :D
Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Mi również podobnie się kojarzyło :P
Usuńojeju oczy cieszą takie widoki a serce smuci się, że nie widzi ich na żywo!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia + piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńMój Blog - liczę na szczere obserwacje
Mega, mega! Aż zazdroszczę ;))
OdpowiedzUsuńWidoki super, zielono i cudnie; )
OdpowiedzUsuńach te Stany. ;) ciągnie mnie tam od jakiegoś roku, a że mój chłopak ma tam rodzinę, to jest szansa, że kiedyś uda nam się tam wybrać. na razie jednak bliższe kierunki wypadów preferuję, też sporo fajnych rzeczy do zobaczenia jest. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Korzystaj z szansy, bo Stany to naprawdę świetna przygoda! Co do bliższych miejsc - zgadzam się całkowicie, Europa jest pełna niesamowitych miejsc :)
UsuńKolejne wspaniałe miejsce. :) Chociaż z tą muzyką mnie przeraziłaś i na pewno - jeśli się wybiorę,wezmę swoje utwory. :P
OdpowiedzUsuńNo cóż, Amerykanie mają też swoje dziwactwa :P
UsuńO kurczę.. Ależ soczyste i rześkie krajobrazy! :) Coś w sam raz dla mnie.. :)
OdpowiedzUsuńJak tak przeglądam te fotki, to czuję że czułabym się tam jak pączek w maśle :)
Ach, gdyby się dało rzucić tutaj wszystko i pomknąć z plecakiem do Stanów.. :) <3
Dobrze, że jesteś, bo chociaż mogę sobie pomarzyć :) :*
a w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga,
bardziej przyziemnego niestety.. :)
babeczka24.blogspot.com
Ojej, miło mi to słyszeć! Cieszę się, że mogę Wam przybliżyć kawałek świata, który udało mi się poznać :)
UsuńCudowne miejsce i widoki, piękne zdjęcie..! :) Pozazdrościć!:)
OdpowiedzUsuńSuper widoczki i wgl jest super!
OdpowiedzUsuńhttp://majalitleja.blogspot.com/