ameryka
manhattan
new york
nowy jork
podróże
stany zjednoczone
usa
Nowy Jork w dwóch wydaniach
13:35
Powrót syna
marnotrawnego, czyli post po dość długiej przerwie. Wybaczcie mi, ale studenci
i maturzyści mają ostatnimi czasy dość napięty grafik (trzymam za nas
wszystkich kciuki!). Czuję, że dużymi krokami nadchodzi czas, w którym
przychodzi tylko włosy z głów wyrywać. Sesja za pasem, więc czas dać z siebie
wszystko! Mogę tylko obiecać, że planuję już kolejną podróż. O ile wszystko
pójdzie zgodnie z planem już na początku wakacji będziecie mogli spodziewać się
ode mnie nowych relacji :)
Jeśli już krótki
wstęp mamy za sobą, teraz do meritum – Nowy Jork! W poprzednim poście
wspominałam Wam trochę o mojej miłości do Wielkiego Jabłka i rejsie ku Statule
Wolności – koniecznym punkcie turystycznym miasta. Wyspa Wolności nie jest
jednak jedynym symbolem miasta, a już na pewno nie jedyną turystyczną
koniecznością.
Od kiedy tylko
dowiedziałam się, że odwiedzę Nowy Jork, nie wyobrażałam sobie pominięcia
miejsca, które kiedyś sparaliżowało cały świat. Miejsce, w którym kiedyś pięły
się ku niebu dwie wieże World Trade Center to Nowy Jork, jakiego nie spotka
się przecznicę dalej.
Czas stanął i zatrzymał
się na 11.09.2001 roku, przepełniony jakąś zimną ciszą. Świat ruszył na przód,
ale to miejsce wciąż żyje w karbach przeszłości, przepełnione niezrozumieniem i
zadumą. Są tłumy, ale kompletnie oderwane od rzeczywistości, w której
znajdowały się jeszcze kilka minut temu, zanim weszły w ten katastroficzny
zaułek. I jest cisza, niemal niespotykana w tym mieście.
We własnym sercu
trzeba doznać tego uczucia, bo słowami nie da się tego opisać właściwie. Nawet
gdybym chciała przybliżyć Wam moje uczucia, nie potrafię. Do dziś zawieszam się
w przeszłości, gdy myślę o tym miejscu. To tego rodzaju cisza.
Pozostawię Was ze zdjęciami,
które powiedzą więcej ode mnie.
Piękne pomniki postawione na miejscu zburzonych wież.
1 World Trade
Center, zwana Wieżą Wolności, powstała w miejscu zniszczonych w zamachu biurowców
WTC. Budynek zaprojektowany jest przez Daniela Libeskinda, architekta polskiego
pochodzenia. Widzicie, jednak mamy czym się pochwalić!
Przecznicę dalej
kwietnie już inne, typowo nowojorskie życie. I takie sceny, niczym z filmu –
harmider na ulicy i łapiąca żółtą taksówkę kobieta. Już po sekundzie połowa
papierów wyleciała z kartonu, klaksony i masakryczny korek… cały Nowy Jork!
Typowe nowojorskie
apartamenty. Ach, moje marzenie :)
Coraz bliżej Times
Square, coraz więcej korków! (zanotować, podróż samochodem po Manhattanie to
misja samobójcza)
Times Square w
nocnym wydaniu.
Radio City!
The Helmsley Building
między 45. i 46 ulicą – niesamowity budynek :)
Udanego weekendu
majowego, kochani!
70 komentarze
Jak to się stało, że masz już sesję? :) U mnie dopiero połowa semestru :)
OdpowiedzUsuńSesję mam dopiero w czerwcu, ale czas zacząć się do niej przygotowywać. Mam trzy potwornie obszerne egzaminy historyczne. No i mam apetyt na zerówkę w maju :P
UsuńTen ogromny pomnik robi rzeczywiście ogromne wrażenie... Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne i opis niesamowity :)
OdpowiedzUsuńhttp://panda-w-wielkim-miescie.blogspot.com/
Bardzo miło mi to słyszeć :)
UsuńMój tata miał straszną obsesję na punkcie WTC i Nowego Jorku, a po ataku zaczął budować miniaturę Manhattan'u, co jakiś czas ją zmieniać, coś udoskonalać i tak mu do dziś zostało :D Ja jak byłam mała to byłam szczęśliwa bo miałam mini miasto do zabawy, tata zbudował nawet podziemie. Wystarczyło odchylić klapkę i było metro, a ciągnąc za sznurki mogłam nimi poruszać. Pamiętam, że jedna z jego makiet miała wbudowane takie coś, że jak samolot dobijał do budynku to budynek zaczął się "zapadać" (czyli zniżać do środka). Teraz tata buduje również inne Nowojorskie budynki, a nawet piramidy haha :D
OdpowiedzUsuńNo, ale powracając do twojej relacji: również życzę ci powodzenia, chociaż ty mi na maturze, ja tobie na sesji :)
Pomniki piękne, a ta ilość nazwisk i piękna róża położona w hołdzie na prawdę chwyta za serce. Taki ruch w Nowym Jorku ma swój niesamowity urok, a apartamenty, których zdjęcie zrobiłaś są strasznie podobne do tych z serialu "White collar", który niestety skończył się parę miesięcy temu :( Mimo to, zachęcam cię do obejrzenia!
No i oczywiście Nowy Jork nocą... ahh <3
Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Niesamowite hobby - uwielbiam takie historie. Wielki szacunek dla taty!
UsuńTe róże mi się trafiły, pięknie wtapiają się w to zdjęcie :)
Chyba nie odnalazłabym się w tak dużym mieście, to totalnie nie mój klimat, te wszystkie reklamy, billboardy... No i korki! Te w Poznaniu doprowadzają mnie do szału, a co dopiero w Nowym Jorku :D Jednak zdjęcie z jednym z apartamentów przykuło moją uwagę, naprawdę bardzo piękny budynek! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńApartamenty są prześliczne! :)
UsuńNowy Jork to zdecydowanie jedno z moich marzen. Chcialabym tam zamkeszkac na jakis czas, moze pol roku. Choc tak jak przedmowczyni, nie wiem czy bym poradzila sobie z taka masa ludzi i korkami. Jednego cale zycie mieszkam w malym miescie, wiec trudno by bylo sie przestawic :D
OdpowiedzUsuńTo zależy co kto lubi, ja zawsze uwielbiałam duże miasta... co najważniejsze, nigdy mnie nie męczą :)
Usuń...ja też za Was trzymam kciuki! Za rok pewnie mnie nieco zjedzą nerwy (będzie maturka!), ale tego typu egzaminy nigdy nie wyzwalały we mnie skrajnej emocjonalności. Jednak nie każdy tak ma, dlatego nawet w blogosferze pocieszam wszystkich stresujących się, będzie OK :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście w dniu egzaminu już się raczej nie stresuję, bo wyczerpuję swój stresowy limit przez cały miesiąc przed ostateczną datą :P
UsuńA jednak Polak potrafi!
OdpowiedzUsuńMi się marzy odwiedzić Nowy Jork, a przede wszystkim obejrzeć musical w broadwayowskim wydaniu :)
Och, musical! Moje marzenie :) Niestety tym razem byłam tak krótko, że nie udało mi się zajrzeć do teatru :(
UsuńSzczerze, pozytywnie zazdroszczę. Lecieć do stanów i zwiedzić Nowy York- marzenie. Jest cudowny i ja jestem pod wielkim wrażeniem. Każde zdjęcie oglądałam chyba z 5 minut. Chciałabym przeżyć taką przygodę. Cieszę się, że już jesteś i wróciłaś do blogowania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie. Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu majowego, pomimo pogody ;) Megly
Mam nadzieję, że marzenie się kiedyś ziści! :)
UsuńNo cóż wcale się nie dziwię,ze ludzie wciąż o tym pamiętają.To było coś okropnego...Zginęli tam ich przyjaciele,znajomi,członkowie rodzin...
OdpowiedzUsuńA Nowy Jork nocą jest godny swej nazwy miasta które nigdy nie śpi :)
Zdecydowanie zasłużył na to miano! :)
Usuńcudown miasto!:*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko
♡✿ Twins Life. (klik)✿♡
Nie da się przejść obok miejsca ataków obojętnie. Będąc w Nowym Jorku koniecznie trzeba zobaczyć to miejsce, bo NY to nie tylko korki, tłok, reklamy, wieżowce, zabawa i przepych ale i miejsce pamięci tych tragicznych wydarzeń. Czekamy na kolejne spotkanie z tym miastem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńMam na odwrót. Skłonność do maksymalizmu objawia się również w moim guście artystycznym. Oczywiście zwracam uwagę na treść, głębię przekazu (The Cranberries chyba nie mają płytkich tekstów!), jednak czasami oprawa wizualna bierze górę i zakochuję się w takich słodkich tandetkach, jak np. KISS.
OdpowiedzUsuńNo, ale co się komu podoba :)
Doceniam piękno tego miasta... na zdjęciach. Ale mnie tam nigdy nie ciągnęło. Za to uwielbiam ludzi, którzy z taką pasją opowiadają, o czymkolwiek. No i tych, którzy spełniają marzenia! Więc opowiadaj dalej, zamieniam się w słuch. Ee.. wzrok? :D
OdpowiedzUsuńO, jak miło mi to słyszeć! :)
UsuńNowy Jork trochę mnie przeraża to takie ogromne i kolorowe miasto, zdjęcia jednak są przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńW 2001 roku miałam 5 lat ale pamiętam jak bardzo się bałam po ataku na te wieże...
Rzeczywiście, może być przytłaczający. Dziękuję! :)
Usuńjuż nie mogę doczekać się kolejnych Twoich zdjęć z Nowego Jorku <3 :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo! :)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCzytałam także poprzedni post i do niego chciałabym się odnieść. Przepraszam, że go nie skomentowałam, ale naprawdę ze mnie leniwa persona.
Jestem pod wrażeniem harmideru jaki tam panuje, neonowych światełek rozświetlających kolorową łuną w nocy całe miasto i twojego lekkiego pióra, który doskonale to wszystko opisuje. Nowy Jork od zawsze mnie fascynował, ale teraz, dzięki temu, co tu przeczytałam, zapragnęłam się tam znaleźć. Marzy mi się jeszcze Los Angeles i z chęcią odwidziałabym ponownie Paryż.
Pozdrawiam i kurczę, na prawdę zazdroszczę ci tych podróży.
Bardzo, bardzo dziękuję za określenie "lekkiego pióra" :) LA powiem szczerze, trochę mnie odpycha, ale nie omieszkam również go odwiedzić :) Paryż, ach! Moje wielkie pragnienie :)
UsuńZnam ten studencki ból ;x Nowy Jork - marzenie odkąd pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu się spełni :)
UsuńOjej, pomnik WTC robi naprawdę duże wrażenie! Ja katastrofy już nie pamiętam, bo w 2001 byłam jeszcze lekko przytępym berbeciem, ale do tej pory tyle się mówi o całym zajściu, że mimo wszystko sama chciałabym zobaczyć miejsce jednej z największych tragedi ostatnich dekad. Natomiast co do tej przyjemniejszej strony Nowego Jorku- tyle świateł! Tyle taksówek! Tyle szczęścia! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sio
Podsumowując, miejsce warte odwiedzenia :)
UsuńHihi, tak, to chyba najtrafniejsze określenie. Ale miejsc takich jest całe mnóstwo!
UsuńNowy Jork moje marzenie od zawsze i na zawsze :) może kiedyś uda mi się je zrealizować :) i znam ten studencki ból- sesjo zgiń :/
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że marzenie się ziści :) Będę trzymać kciuki!
UsuńNY to kwintesencja usa, nowoczesność oraz klasyka nadaje temu miastu charakteru, jeżeli kiedyś uda mi się wylecieć do USA to oczywiście, NY, będzie moim pierwszym celem, Broadway - szczególnie nocą wygląda zjawiskowo ileż bym dała za taki widok ;))
OdpowiedzUsuńŁadnie napisane :) Rzeczywiście, jeśli USA to i NY koniecznie :)
Usuńo kurczę, faktycznie wzruszające, nie wiedziałam, że postawili tam taki rodzaj pomnika. Widać taką pustkę, że coś było i uleciało. W sumie to już było ponad 10 lat temu, a sama pamiętam jak dziś, jak trąbili o tym w każdej telewizji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
creativamente.
www.creativamente-o-sztuce.blogspot.com
W zasadzie to są dwie ogromne... ja nie wiem, fontanny? Woda spada w dół, jakby w czarną dziurę. Coś pięknego :)
UsuńPo pierwsze...witaj moja imienniczko ;)
OdpowiedzUsuńNawet w tym samym jesteśmy ;))
Nowy Jork - przepiękne zdjęcia
Witam! :)
UsuńMoim marzeniem jest kiedys odwiedzić to miasto :)
OdpowiedzUsuńby-natalixx.blogspot.com
Trzymam kciuki za spełnienie marzenia :)
UsuńJa mam już sesję, bo za tydzień kończę zajęcia. :P W sumie dziś miałam dwa zaliczenia i zostało mi jeszcze jedno przed obroną. :)
OdpowiedzUsuńA Nowy Jork - jejku, jest magiczny <3 Te kolorowe światełka działają na mnie jakoś hipnotycznie. :D
A Pomnik po WTC faktycznie wprawia w zadumę, aż mnie przeszły dreszcze.
No to życzę powodzenia!
Usuńmam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam polecieć :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńŁącze się w bólu jeśli chodzi o naukę do sesji - ja swój pierwszy egzamin mam już za dwa tygodnie i planuje od soboty się do tego zabrać, ale wcześniej drugi rozdział pracy magisterskiej!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia fantastyczne i chociaż wiem, że to złe uczucie to tak Ci zazdraszczam! :D
Haha, powodzenia na egzaminie :)
UsuńDzięki! :)
Boże, ale tam jest pięknie! Sama jadę do NY w czerwcu i przez Ciebie zaraz nie wytrzymam, cudowne miejsce, cudowne zdjęcia, po prostu idealnie!
OdpowiedzUsuń~ M Y B L O G
Zazdroszczę więc podróży, z chęcią bym wróciła :) Udanej wycieczki!
UsuńTen pomnik robi na prawdę wrażenie. Nowy Jork wyszedł na zdjęciach taki sam, jak sie o nim mówi. Jest wielkim, zatłoczonym miastem. I choć korki na pewno są męczące, a tłumy ludzi denerwujące, to ten panujące harmider ma swój urok.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się to na zdjęciach chociaż trochę uchwycić :)
UsuńNYC, moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńNiech się więc spełni! :)
UsuńNowy Jork to moje marzenie... <3 a zdjęcia fenomenalne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) <3
UsuńJak patrzę na zdjęcia ulic, to czuję się, jakbym tam była i to wszystko znała :) Nowy Jork to cudowne miasto i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła je odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńJak za wszystkich wyżej, będę trzymać mocno kciuki za spełnienie tego marzenia ;)
UsuńBardzo fajna relacja. Przyjemnie sie Ciebie czyta. Czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńhttp://messbyus.blofspot.co.uk
Dziękuję, miło mi! :)
Usuńale super wpis...te Stany mnie do siebie wzywają :) odjazd
OdpowiedzUsuńTo znak, że chyba musisz je kiedyś odwiedzić... :)
Usuń"There is no city like New York!"
OdpowiedzUsuńUwielbiam to miasto, przyciąga mnie ono do siebie od wielu lat i mam nadzieję, że w końcu będę mogła je odwiedzić. Nowy Jork jest moim największym marzeniem ;)
Faktycznie zdjęcia wyglądają niczym z filmu!
Moim również był i jestem najlepszym dowodem na to, że jak człowiek silnie marzy to osiąga to, co pragnie! Trzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńNowy Jork jest cudowny *.* Strasznie Ci zazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuńObserwuję! Nareszcie jakiś fajny blog o podróżach *.*
http://canelle-blog.blogspot.com/
Dziękuję, jak miło mi to słyszeć! :) xx
UsuńAch, piękny i kolorowy Nowy Jork. Bardzobardzobardzo chciałabym go odwiedzić, mam nadzieję, że kiedyś w taką podróż się wybiorę ;))
OdpowiedzUsuń