Betonowa dżungla, czyli pierwsze kroki w Nowym Jorku

Kobiety przyjeżdżają do Nowego Jorku w poszukiwaniu dwóch „M”: metek i miłości. A przynajmniej tak twierdzi kultowa postać z Seksu w wi...


Kobiety przyjeżdżają do Nowego Jorku w poszukiwaniu dwóch „M”: metek i miłości. A przynajmniej tak twierdzi kultowa postać z Seksu w wielkim mieście, urocza i całkowicie nowojorska Carrie Bradshaw.  Ktokolwiek mnie zna, z pewnością wie, że ubóstwiam Carrie i całą jej kobiecą paczkę. Nie mogę się jednak powstrzymać – nie zgadzam się! Ja miałam swoje wyjątkowe, nowe „M” – marzenie.
Myślę, że każdy z nas posiada w swoim sercu chociaż minimalny podróżniczy zew. Każdy chciałby coś zobaczyć, czegoś doświadczyć. Poczuć na własnej skórze, jak to jest żyć w innym miejscu, skosztować na podniebieniu nowych, anielskich smaków i usłyszeć historie od obcych ludzi, do których po latach będziemy powracać z uśmiechem. Czy to nie po to się żyje, żeby to życie ciągle poznawać? Nie znam na to lepszego sposobu od podróżowania.
Od kiedy tylko pamiętam, moim największym marzeniem był Nowy Jork. Latami przenosiłam się do niego myślami. Nie potrafię ująć słowami mojej miłości do tego miasta. Coś jest w tych "betonowych dżunglach". Jakaś wyjątkowość, coś zbyt magicznego by opisać to słowami. I mówcie co chcecie, ale jeśli o mnie chodzi - nigdy nie będę miała dość przebywania w wielkich miastach. A już w szczególności, nigdy nie znudzę się Nowym Jorkiem.


Z Filadelfii, o której pisałam dość niedawno, udałam się prosto w objęcia mojego największego marzenia - Nowego Jorku. Pełna strachu przed zawodem, wjechałam na tę magiczną wyspę i poczułam to rozsadzające serce uczucie - zachwyt i niewyobrażalna radość ze spełnienia największego jak do tej pory marzenia. Nowy Jork mnie zauroczył. Zarówno swoją złożonością i różnorodnością, jak i pełnym wdzięku harmidrem, bo już sama nie umiem inaczej nazwać tego, co dzieje się na całym Manhattanie. Kto by pomyślał, że z tak małej wysepki człowiek może stworzyć pępek Ziemi. Bo doprawdy, Manhattan to kipiące energią i inspiracją skrzyżowanie świata - pełne kiczu, dobrego smaku, szokujące, a momentami wzruszające i zapierające dech w piersi. Wielokrotnie odbierało mi mowę, a po nocnej panoramie miasta jeszcze długo nie mogłam się otrząsnąć. I mimo, że pobyt tam trwał tak krótko, pokochałam to miasto jeszcze mocniej (matulu, niedługo serce mi rozsadzi z tej miłości!).



Mimo, iż znacznie bardziej lubię zwiedzać miasta od podszewki, wtapiając się w tłum mieszkańców, nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia kilku zabytkowych perełek Wielkiego Jabłka. Pierwsza w kolejce ustawiła się Wyspa Wolności wraz z najpopularniejszym symbolem miasta – Statuą Wolności. Do dziś jego znaczenie zupełnie się nie zmieniło – to symbol nowego życia dla milionów imigrantów.
Żeby nie było tak kolorowo, napomknę jedynie o kolosalnych kolejkach – zarówno do kupna biletów, jak i do samego rejsu. Żeby zobaczyć Statuę, trzeba poświęcić na to przynajmniej cztery godziny. Dla samego widoku jednak, zdecydowanie warto :)





Podczas samego rejsu i pobytu na wyspie mamy możliwość podziwiania pięknych widoków na Dolny Manhattan.




Coś czuję, że przed nami jeszcze kilka relacji z tego miasta. Ja po prostu nie umiem pisać krótko o rzeczach, które kocham!
Pozdrawiam Was gorąco, udanego tygodnia! :)

You Might Also Like

53 komentarze

  1. Uwielbiam Twojego bloga i Twój sposób pisania. Opisujesz miasto tak, że naprawdę można się zakochać :) Niesamowite miejsce i wspomnienia. Gratuluję spełnionego marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mi miło! Dziękuję Ci bardzo, jesteś kochana :)

      Usuń
  2. Przepiękne zdjęcia, aż zapragnęłam tam się znaleźć. Uwielbiam podróże, jednak najbardziej chyba kocham łazić po górach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W górach zostawiam za każdym razem duży kawał mojego serca. To najlepsze miejsce na zebranie myśli :)

      Usuń
  3. Nowy Jork jest moim marzeniem od kiedy pamiętam! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć to piękne miasto <3 Czekam z niecierpliwością na dalsze wrażenia i relacje z Twojej podróży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę trzymać kciuki, żeby marzenie się spełniło! :)

      Usuń
  4. Mogę się do Ciebie przeteleportować? Nowy Jork kojarzy mi się z pośpiechem, ale ciągnie mnie do tego pośpiechu... Mam apetyt na Nowy Jork, a Ty ten apetyt podsycasz świetnym wpisem i cudownymi zdjęciami. Nic, tylko wsiadać w samolot i lecieć! :D
    Ala xx

    alicetheladybird.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Już chyba powoli zaczynam rozumieć sens całego tego "American Dream'u". W tym kraju chyba nigdy nie pada, a z Twoich zdjęć wyraźnie wynika, że nawet chmurki wyglądają tam jak namalowane! Nie to co u nas... Dwa dni słońca = dwa tygodnie chmur w kolorze betonu :(

    Pozdrawiam!
    Sio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że rzeczywiście padało chyba tylko raz? Trafiłam na piękną pogodę :)

      Usuń
  6. :). Mnie tez sie marzy Nowy Jork ale to juz chyba w kolejnym wcieleniu. Ba - powiem Ci, ze przez ta moja namiętność całkiem niezle orientuję się w historii, topografii i atrakcjach miasta. Takie podróże na sucho - palcem po mapie;). Ale Tatry na szczescie mam tu w kraju, na miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też często podróżuję palcem na mapie, ale czasem uda mi się zobaczyć coś na własne oczy :)
      Tatry - moje kochane :)

      Usuń
  7. Świetnie napisane i te zdjęcia!!! Aj ja też jestem fanką Carrie Bradshaw i widziałam wszystkie odcinki Seksu w wielkim mieście. Marzy mi się, żeby tam pojechać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Ja, aż wstyd się przyznać, widziałam je po kilka razy... To takie uzależniające!

      Usuń
  8. NY kusi, ale bałabym się chyba tego zgiełku ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co dziwne, jest bardziej urzekający, niż odstraszający :)

      Usuń
  9. Ah, jak pięknie *.*
    Tobie rozsadzi serce, a mi oczy od tych pięknych zdjęć! :D
    Nowy Jork ma w sobie jakąś magię :)
    Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiekne zdjecia! Mam nadzieje, ze i mnie kiedys sie uda tam pojechac, bo to rowniez moje marzenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię dużych miast, ale akurat Nowy Jork chciałabym zobaczyć. A po tym jak opisałaś swoje wrażenia jeszcze większe jest moje pragnienie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, jak Ty pięknie piszesz.. Nie dość, że czytam jednym tchem, to jeszcze mam wrażenie jakbym tam była.. :)
    Przynajmniej przez ułamek sekundy chciałabym poczuć to, co Ty robiąc te wspaniałe zdjęcia. :)

    Imponujące zdjęcia. Choć osobiście wolałabym raczej wycieczkę w azjatyckie strony, zazdroszczę szczerze Nowego Jorku. Mam nadzieję, że pojawi się więcej wpisu właśnie z NY, że będzie mnóstwo zdjęć, opisów i że będą bardzo bardzo długie. Z największą chęcią poczytam. :)

    a w wolnej chwili zapraszam do mnie,
    babeczka24.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co ja mam powiedzieć? Dziękuję po stokroć to chyba za mało! Bardzo mi miło i oczywiście - kolejne relacje i masa zdjęć już niedługo, jak tylko okiełznam uczelnię :)

      Usuń
  13. Przecudowne zdjęcia!!! naprawdę!!!
    co do miasto to oczywiście też chciałabym tam być, poczuć ten klimat, coś czuje, że byłabym tak samo zachwycona jak ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym zwiedzić chodź po częsci Nowyyork ale finanse mi na to nie pozwalaja ;/
    moze kiedys spełnie moje marzenie ;)
    Ps obserwujemy? daj zna u nas;)
    BUZIAKII :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie mamy na zwiedzanie, może kiedyś i fundusze się zbiorą :)

      Usuń
  15. Stałabym tam i podziwiała chyba z otwartymi ustami. Niesamowite widoki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za miejskim zgiełkiem, światłami, betonami, zapachem spalin i tłumami ludzi, a wieżowce i ogromne budowle mnie przytłaczają... Jednak Nowy Jork ma coś w sobie, że mimo wszystko chciałabym dokładnie zwiedzić to miasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiadomo, każdy ma inne upodobania :) Ale jednak, mogę szczerze Nowy Jork polecić :)

      Usuń
  17. Moje marzenie! <3 Choćbym miała na głowie stanąć i przepłynąć wpław ocean - kiedyś odwiedzę to miasto!
    Jejku, dolny Manhattan jest piękny. Mogłabym się wpatrywać w te zdjęcia godzinami. Mam nadzieję, że podzielisz się jakimś zdjęciem miasta o zmierzchu czy w nocy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a ja będę trzymać mocno kciuki, żeby Ci się to udało! :)
      Oczywiście, że tak. Pojawią się jak tylko uda mi się coś napisać :)

      Usuń
  18. Czekam na wiele relacji z Nowego Jorku! :) Musiało Cię pochłonąć :D

    Sprzęt póki co dobrze się sprawuje ;) Na pewno przydałby się jeszcze jeden obiektyw, ale te są droższe niż sam aparat :D

    OdpowiedzUsuń
  19. wow, zapiera mi dech w piersiach widząc te widoki.. Nowy Jork, moje marzenie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ahh dla mnie Nowy Jork to przede wszystkim Seks w wielkim mieście! Nie mogę się doczekać, aż zapomnę fabułę i będę mogła oglądnąć jeszcze raz, z tą samą przyjemnością <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nawet fakt, że znam wszystkie odcinki na pamięć nie przeszkadza, żeby z tym samym zainteresowaniem oglądać powtórki :P

      Usuń
  21. Ja za "Seksem..." nie przepadam. Wywodów na temat treści merytorycznych całości nie będę snuła, ale napiszę, że sceneria drugiej części filmu fabularnego jest akurat bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat filmy są znacznie słabsze od serialu, ale oczywiście rozumiem, że każdy lubi inne rzeczy :) A sceneria rzeczywiście piękna :)

      Usuń
  22. Witaj jeszcze raz. Na swoim blogu rozpoczelam serie postow o blogach, ktore polecam i przychodze z pytaniem, czy nie mialabys nic przeciwko jezeli znalazlabys sie w takiej grupie? Byloby to pare slow o Tobie, co mysle, dlaczego polecam i moze jakies zdjecie, lub kawalek Twojego tekstu, oczywiscie z podpisem, ze sa one Twojego autorstwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakżebym mogła mieć coś przeciwko? Będzie mi bardzo miło i dziękuję za takie wyróżnienie :) xx

      Usuń
  23. "Nie mogę się jednak powstrzymać – nie zgadzam się! Ja miałam swoje wyjątkowe, nowe „M” – marzenie."
    Po 1. Gdy to zobaczyłam, to od razu się uśmiechnęłam od ucha do ucha :D:). Wspaniałe!
    Po 2. Już wiem jaki post będzie w moich ulubieńcach na kwiecień :D (Tak, tak, jak zwykle się spóźniam z ulubieńcami).
    Po 3. Podziwiam Cię i zazdroszczę, że spełniłaś swoje marzenia. Szczerze, z chęcią bym zobaczyła na żywo takie miejsca, jednak nigdy nie byłam jak inne nastolatki, że miałam fioła na punkcie np. NY, flag na każdej części ciała i ubraniach itp. Ja za to kocham Japonie, Singapur... Jak w przyszłości nie zwiedzę Japonii i Singapuru, to mnie szlak trafi :D.

    Pozdrawiam! ;) Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem typem osoby, która lata w bluzce "I <3 NY" etc., ale Nowy Jork od dziecka był dla mnie odskocznią. Ubzdurałam sobie, że jeśli odwiedzę to miasto, wszystko się zmieni i nic mnie już nie powstrzyma przed zdobyciem reszty świata, haha. Może i po części rzeczywiście tak jest? W jakimś stopniu ta podróż była dla mnie nowym etapem w życiu :) Japonia, Singapur... również marzę! Podobnie jak Kenia, Nepal, Nowa Zelandia. Ach, no i cała reszta świata! :P

      Usuń
  24. Cudownie opisane <3 Niedługo lecę do Stanów. Nowy Jork do zawsze znajduje się na mojej liście miejsc do zobaczenia na żywo, zwiedzenia, a od niedawna także do zamieszkania :) Zobaczmy jak się wszystko potoczy, ale wierzę, że niedługo zobaczę tą cudowną "betonową dżunglę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, no proszę! I gdzie wylatujesz? :) Mocno trzymam za Ciebie kciuki! :)

      Usuń
  25. Również uwielbiam serial Seks w wielkim mieście, ale Carrie zdążyła mnie do siebie dwukrotnie zniechęcić. :P Najpierw jak zdradziła Aidana a później jak odrzuciła jego oświadczyny :p
    I tak jak Ty nie zgadzam się z Carrie. Może co do metek to i tak, ale ludzie w NY szukają raczej kariery aniżeli miłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijam Ci wirtualną piątkę. Ja również nie mogę pogodzić się z tym, jak potraktowała Aidana. No c'mon! To był złoty człowiek!

      Usuń
  26. Spełnianie marzeń to coś z czego nigdy nie powinno się rezygnować :)

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images