Nowy Jork oczami Sinatry

Mówią, że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych. Brzmi to trochę surrealistycznie – wiedzieć, że się może być kimkolwiek się zechce; by...



Mówią, że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych. Brzmi to trochę surrealistycznie – wiedzieć, że się może być kimkolwiek się zechce; być gdziekolwiek się chce; robić dokładnie to, o czym od zawsze się marzyło. W ludzkiej woli leżą losy naszych życiorysów, wszystkie nasze plany są przekreślane przez nasze działania lub, zmieniając perspektywę na radykalnie pozytywną, to dzięki nim marzenia stają się rzeczywistością . Brzmi szaleńczo. Trochę przeraźliwie, ale i szalenie zachęcająco.
I to chyba właśnie przez te szaleńcze marzenia ludzie trafiają do Nowego Jorku. Sinatra śpiewał, że jeśli uda Ci się w Nowym Jorku, uda Ci się wszędzie. I może rzeczywiście tak jest? Jeśli Nowy Jork Cię nie pokonał, przypuszczam, że można uznać, iż nic nie zdoła. To pewnego rodzaju niepisana obietnica, jaką składa Ci to miasto, a co za tym idzie, ogromne wyzwanie.
Miałam szansę być częścią tego miasta przez niesamowicie krótki czas, ale już w pierwszej chwili poczułam to, co już tak dawno obrosło mitem – Nowy Jork to skarbnica marzeń; miejsce wykorzystanych szans i upadłych planów.
Po kilku godzinach oczekiwania, kiedy w końcu udało mi się dotrzeć na sam szczyt Empire State Building, oszołomił mnie widok miasta. Miasta niesamowicie pięknego, w którym perfekcjonizm miesza się z chaosem; miasta kontrastów i wiecznego pędu, który czuć nawet wtedy, gdy spoglądasz na nie z setnego piętra. A potem zaczęłam myśleć (tak, ja naprawdę nie przestaję poddawać życia ciągłej analizie), głównie nad tym jak szalenie złożonym światem jest to miasto. Przede mną rozpościerał się widok na miasto, w którym żyje kilka milionów ludzi. Miejsca, które przyciąga tłumy z całego świata. I wszyscy oni, bez wyjątku, ze mną na czele, pragną od życia czegoś niesamowitego. Niektórzy z nas dopięli swego, niektórzy mocno się sparzyli. Niektórzy już dawno się poddali, wielu wciąż próbuje. Ale jakimś cudem to wszystko ze sobą współgra i tworzy miejsce, które przyciąga innych niczym magnes. Mimo ryzyka. Bo może, tak sobie tylko myślę, w Nowym Jorku nadzieja nie umiera?  To wymagające miasto. Tu niczego nie da się przewidzieć. Kompletna, życiowa strefa sejsmiczna. Może to dlatego jest tak ekscytujące? Bo gdy już tam jesteś, czujesz, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. I trochę naiwnie napełniasz się odwagą, że to właśnie Tobie się uda . W końcu „jeżeli uda Ci się tutaj, uda Ci się wszędzie”. Och, dzięki Sinatro!






Wszystkie zdjęcia wykonałam na tarasie widokowym Empire State Building ;)

Szczerze Was przepraszam za tak długą nieobecność. Obiecuję, że tak szybko jak skończy mi się sesja, wracam do Was z nowymi pomysłami. Tymczasem zapraszam Was na Instagrama, gdzie bywam znacznie częściej :)

Do zobaczenia! (napisania/przeczytania – och, to takie dezorientujące!)

You Might Also Like

51 komentarze

  1. Tak pięknie napisałaś o możliwościach i marzeniach w Nowym Jorku, że jeszcze bardziej chcę tam pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądrze to ujęłaś :) Chyba rzeczywiście coś jest w tym Nowym Yorku. Coś więcej niż ładne wieżowce, które drukuje się na koszulkach. Coś więcej niż żółte taksówki. Coś więcej niż Time Square i Statua Wolności. Coś jest w tamtych ludziach, w nowojorczykach, co działa jak magnes na ludzi z całego świata, którzy przyjeżdżają tam nie tylko pozwiedzać zabytki :) Mnie nigdy za bardzo nie ciągnęło ani do Ameryki, ani do Nowego Jorku, choć teraz zakup biletu wydaje mi się wart poznania istnej galerii ludzkich charakterów, jaką jest to miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Galeria ludzkich charakterów" - otóż to! Sama bym tego lepiej nie ujęła :)

      Usuń
  3. Siedząc przed komputerem w domu w małej wielkopolskiej wiosce bardzo trudno skomentować tekst o życiu w Nowym Jorku. Mimo to spróbuję. Myślę, że nadzieja w Nowym Jorku nie umiera, bo napływają tam coraz to nowi ludzie pełni zapału i świeżości. Nawet jeżeli im się nie uda, za nimi już stoją nowi przybysze pełni tego samego entuzjazmu co poprzednicy. I nie jest dziwne, że każdy myśli, że akurat jemu się powiedzie - to cecha młodości.
    Sama chętnie odwiedziłabym Nowy Jork, ale jedynie w celach turystycznych. Życie tam to zupełnie nie moja bajka. Wydaje mi się, że trudno znaleźć spokojne miejsce dla siebie w takiej dżungli.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy Jork - niekończąca się kolejka do sukcesu, coś w tym jest :)
      Co do życia tam - to tak jak z samym Nowym Jorkiem... albo się go lubi, albo nienawidzi. Jest specyficzny. Tłoczny. Głośny. Kiedyś sama pragnęłam tam zamieszkać, ale teraz... teraz chyba wybrałabym inne miejsce :)

      Usuń
  4. Nowy Jork - Miasto Marzeń (przynajmniej dla mnie)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę! - Choć moim większym marzeniem wciąż jest Londyn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem o czym mówisz. Nowy Jork jest owiany tą nutą tajemnicy, obietnicy spełnienia marzeń, bycia szczęśliwym.

    Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się to sprawdzić na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam nadzieję przeczytać z tego relację! :)

      Usuń
  7. Ależ tam musi być cudnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku Nowy Jork to moje największe marzenie. Kiedyś chcę je zrealizować. Mam nadzieję, że mi się to uda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowy Jork to miasto marzeń, nie da się ukryć. Jest w nim coś niesamowitego, co przyciąga wszystkich chcących spełnić swój American Dream. Na pewno jest tam cudownie i mam nadzieję, że pewnego dnia będę się mogła o tym przekonać na własne oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm.. Nowy Jork jest piękny, ale piękno dla każdego jest inne. Ja bardzo lubię miasta, bo styl życia jest w nich o wiele łatwiejszy, ale jedyne co kocham to las i góry :)
    Chciałabym zwiedzić NY i myślę, że wkrótce zwiedzę, bo zbieram się już na rejestrację jako au pair :D
    Zdjęcia jak zwykle piękne :)
    Zapraszam! zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, każdy lubi co innego - ja również pałam miłością do gór, ale miasta dają mi potężną dawkę energii :)

      Usuń
  11. te widoki zapierają dech w piersiach jak oglądam zdjęcia, to co by to dopiero było widzieć to na żywo?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zapierało przez cały czas, gdy stałam na Empire! :)

      Usuń
  12. Nie będę oryginalna, jak napiszę, że Nowy York jest i moim marzeniem. Co więcej, już od 2 lat mam wizę, która tylko czeka na jej wykorzystanie. Nie wiem, czy się zachwycę, bo nie przepadam za dużymi miastami, ale Nowy York to Nowy York, rządzi się własnymi prawami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to niech się wiza dłużej nie kurzy, to niesamowita podróż! Jeśli nie lubisz Nowego Jorku, może Ci się nie spodobać - jest bardzo specyficzny i poniekąd męczący na dłuższą metę. Ale mimo wszystko, warto :)

      Usuń
  13. Ah marzenie... wstępnie lecę tam z siostrą 2020r oby się udało! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. W Nowym Jorku zakochałam się już w podstawówce i to przez 'Pamiętnik księżniczki', a 'Plotkara' póżniej tylko umocniła tą miłość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Plotkara" rozbudziła moje marzenia kompletnie, choć "Seks w wielkim mieście" chyba miał w tym największy udział :D

      Usuń
  15. Odpowiedziałam Ci pod postem a propos DIY candy kits, ale odpiszę też tutaj, co byś nie musiała szukać potem :D
    One same w sobie są tanie, warto więc znaleźć jakiś sklep, gdzie wysyłka jest darmowa ;) Można też zajrzeć do naszego polskiego sklepu Harro, czasami mają takie słodycze do zrobienia, choć nie wiem, jak z dużymi zestawami :).
    Jak sprawdzam teraz na tej stronie, to wydaje mi się, że za jakbyś zamawiała sushi i/lub hamburgera, to wysyłka wychodzi za darmo. Gorzej gdy zamawiasz coś cięższego, to wtedy wiadome, że wysyłka nie będzie już darmowa :).
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! I jeszcze na blippo.com są z darmową wysyłką, ale słabo z cenami :D
      Jeśli będziesz zamawiać coś z Harro, to polecam Ci, żebyś wzięła sobie Pocky truskawkowe - CUDO! Tak mało ważą, że nawet jakbyś je same zamawiała, to masz darmową wysyłkę :). I koniecznie musisz spróbować Neru Neru Nerune, tylko nie to niebieskie, a to lekko fioletowe :D Czyli winogronko, a nie soda, bo soda smakuje jak... cukrowa pasta do zębów xP :D.

      Usuń
  16. Wspaniałe zdjęcia,nie można oderwać oczu ^.^

    OdpowiedzUsuń
  17. I przez Ciebie mi się teraz śpiewa "New York, New Yooooork I want to wake up in a city that never sleeps " :) coś czuję, że Sinatra zostanie dziś na wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wieczór bajecznie klimatyczny towarzysz :) <3

      Usuń
    2. Dużo się nie pomyliłam, z Sinatry przeszło na Armstronga, także dzięki za "zrobienie mi wieczoru" :)

      Usuń
  18. Szerze mówiąc zawsze uważałam Nowy Jork za po prostu wielkie miasto i jakoś nigdy nie marzyłam,aby się tam znaleźć. Po prostu nigdy mnie tam nie ciągnęło, choć zaczynam dochodzić do myśli,że to miasto ma coś w sobie. Widoki są piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma coś w sobie, ale nie każdy to widzi, bo nie każdy tak samo patrzy na świat :) Zwolenników natury i spokoju raczej ciężko tam szukać :P

      Usuń
  19. Marzę o zobaczeniu NY, Central Park, Manhattan... to zdecydowanie moje klimaty. A Sinatra? Jak go nie kochać? :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. wow, jakie niesamowite widoki :o

    OdpowiedzUsuń
  21. Marzyć znaczy dokonać. Twoje słowa są bardzo budujące, w pełni się z nimi zgadzam, jesteśmy panami swojego losu, pytanie czy go wykorzystamy ;)
    Nowy Jork to dla mnie miasto spełnionych marzeń oraz wolności.
    Jego charakter ujęłaś perfekcyjnie na zdjęciach. Ten widok musi robić wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na koniec malutki podarunek Specjalnie dla Ciebie
      http://oi58.tinypic.com/nb1zyh.jpg
      Skrycie liczę na Twą obecność w tym wyjątkowym dla mnie dniu.

      Usuń
    2. Oj, zdecydowanie robi wrażenie! :)
      Wpadłam i już widziałam! :)

      Usuń
  22. Jejku, jakie cudowne zdjęcia... Nowy Jork jest taki piękny!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nowy Jork to faktycznie miasto spełnionych marzeń i podupadłych planów, dużo obiecuje i dużo daje, ale tak jak piszesz, nie lada wyzwaniem jest stawić mu czoła! :) Czy kiedykolwiek wybiorę się tam z moimi planami? Wydaje mi się, że mój cel zmierza w trochę innym kierunku, ale z pewnością kiedyś odwiedzę to miasto :) Przecudne zdjęcia robisz :) Jak się tak wpatruję to trochę przeraża mnie zgiełk tego miejsca, wolę spokój i ciszę, ale ma ono coś niesamowitego, co przyciąga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Oj, zgiełk jest ogromny... ale jest też wiele "plusów" tego miasta :)

      Usuń
  24. Panorama zachwyca, w realu pewnie jeszcze piękniej.

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images